niedziela, 26 sierpnia 2012

Gabryś ponad nami.

SŁODKI JEZU NA WROTKACH.
Ja żyję. 

Jestem kwadratem. Me kwadratowe oblicze jakiś czas temu wróciło z pikniku kyuu. I cosplaywalku. I B4. I ziemniakonu. I Utaku.
LETS PLEJ SOM TETRIS, MADERFAKER.
Ale to swoją drogą.

- Czechia.. mogłabyś mi pomóc..?
- Nie.
- CZEMU.
- Pokemony mi się pobrudzą! D:<

- Czeeeechia?
- Nie.
- Ale..
- Nie teraz. Czeszę Pokemony O:<

W ogóle nie wiem co napisać. Niby mam teraz spokój. Niby. Ale cóż, HetaliaDay. .^.
Ale to tak swoją drogą.
Szynodzielnie. 
Tam dzielą szyny?
Szynkę kroją?
.... pozdrawiam, Iga XD

gnerigbweigbwibwibigb. Za dużo się działo, nie umiem opisać.
- Ej, popatrz. Ona wygląda jakby była martwa.
- Nie! Ona wygląda jak kurhany spopielałe! 

Ziewam. Całe życie. Zaraz rok szkolny, popierdalanie z pędzlami przez śnieg, a ja co? Piszę posta na bloga, czeszę pokemony i patrzę na sosik do czipsów. 
Staczam się, to pewnie dlatego. 
Każdy się czasem stacza, no ej.
Jedni lubią KHR.
Inni Naruto.
Inni Hetalię.
A ja fazuję na Słodki Flirt.
- Dziewczyno, nie pierdol. Ciamciaj tą zupkę, może to Ci dobrze zrobi.
- Dla mnie już nie ma ratunku, mózgu. 
- *Rzuca jej ciastko*
- *...odbija się i wytwarza własne pole grawitacyjne*
Chcę. Odpocząć. *Kładzie się na swoim pokemonie*

Aha, Gold będzie moim mężem. Pod warunkiem, że nie ściągnie czapki.

Kiedyś.
Kiedyś wezmę Gabrysia, Hibariego i Shiro na meet. 
Wszystkich uderzy fala zajebistości, hehe.
O, to jest plan.
KURWA, MIAŁAM SZYĆ. D:
OdpiszOdpiszOdpiszOdpisz.

                           
                                                                  

                                                                                                                        "Say that you want me every day         
That you want me every way
That you need me
Got me trippin' super psycho love"

niedziela, 12 sierpnia 2012

Sprytny Zbyś.

NO DZIEŃ DOBRY.
Nie pisz na blogu kilka dni, dopuść do tego, żeby w twoim życiu trwała rewolucja. BRAWO, CZECHIA. TYLKO TAK DALEJ.

Przede wszystkim mam teraz czystą kartę. Jest spokój. Odetchnęłam i poukładałam wszystko, zorganizowałam to sobie, i.. NO CÓŻ, PANIE-... Chociaż może nie powinnam pisać o tym na blogu. D:
I w ogóle mam teraz fryzurę jak posępny Gruzin i czarno-fioletowo-niebiesko-granatowe włosy. JAKA JA ZDOLNA.

Powiem tak. Cosplay kół olimpijskich.


- Czechia. Masz sobie dać radę. Pamiętasz kim jesteś?
- Jestem detektywem! 
- Myślisz, że się uda.
- JASNE, PEWNIE. TYLE WYGRAM!

I ogółem ZA DUŻO GRAM LILIANNE D:  To jest takie dziwne, weźcie ją ode mnie. Mimo, że tak bardzo kocham tę postać.

-Ej, Duśka. Mogę pożyczyć telefon?
-Teraz?
- Nie, spierdalaj. :'D

Taaaaaaak, co by tu jeszcze. Nie wiem, czy wiesz drogi czytelniku, ale nie jesteś jakiś wybitny. Wiesz co? Srasz. Ale przecież to normalne! Ja też sram, rybsony srają. Nawet Obama sra!
-CZY TY MASZ JAKIEŚ KOMPLEKSY?!
- Nie, wygrałam internet.

DUNDERSZTYC TRZYMA WIADERKOOOOO.
Co ja piszę.

Coś się kończy, coś się zaczyna, lalala. Skoro tak, to mam nadzieję, że mój cel życiowy namber łan wypali. No cóż, trzymam się pędzla, bo drabina leci. A oto Szkot, który zjadł kwaśną śliwkę - .*.
Swoją drogą, zastanawiam się czy nie zacząć pisać opowiadania o słynnym 18stym września, bo już pyta mnie o to w uj dużo osób, a ja zazwyczaj nie odpowiadam. Pewno opowiadanie podzielę na rozdziały i umieszczę na dA. Wyczekujcie!~

Niedawno poznałam Shiro i kilka innych osób. Aczkolwiek Shiro naprawdę się wyróżnił, jest zajebisty, sparkli się  i w ogóle w porządku. C':

JEZUS MARIA, NIEDŁUGO B-4.

Ogólnie to jest notka pożegnalna, bo nie wiadomo czy przeżyję. {*} - znicz z bajerami.

-Czechia?
- Ano..?
- Kocham Cię.
- Czad. <wzrasta poziom czadowości>
Dzięki Ci, Hibaś za światło twej nauki.

POWINNAM IŚĆ SPAĆ, ALE CHUJ. TRZEBA EXPIĆ.
-Dziewczyno, w czym ty znów expisz?
-...
-?
-..............
-?!
- W SŁODKIM FLIRCIE, NO D:


Tak, to właśnie jest Lili. <3
Nie wiem co tu napisać, muszę wepchnąć soczewkę do oka dzisiaj.
Życzcie mi powodzenia D:
A tak w ogóle.
To.
Znalazłam Cię~
Możesz już odpisywać, nie obrażę się. Serio. Tylko na to czekam <3
Heheszki.

                                                                                                                       "So stand in the rain
                                                                                                                      Stand your ground
                                                                                                             Stand up when it's all crashing down
                                                                                                                  You stand through the pain.. "

niedziela, 5 sierpnia 2012

Chleb tostowy.

Te posty pojawiają się z szybkością karabinu maszynowego, ale.. WITAM SERDECZNIE C':
Czechia here!
- No co ty nie powiesz Gdybyś tego nie napisała, pewnie pomyśleliby, że do komputera zasiadł Niemiec w czapce górnika.
-Chciałam tylko...
-NIE, CZECHIA. TY CHCESZ TEGO JEDNEGO.
-Co to takiego?
- JEDZENIE.
-Ale mózgu, ja nie mogę tak je-...
- MILCZEĆ.


No tak, tak to mniej więcej wygląda.
Wywiązuję się ze swoich obowiązków, więc dopada mnie straszna niemoc, kiedy nie mam nic do roboty.
A na fora i tak wchodzę, tylko by popatrzeć czy wszystko w porządku. Bo i tak nie miałabym czasu siedzieć na cb. BÓL.

Co do posta poprzedniego- Probably wypali plan A. Jestem nastawiona niemal tak pozytywnie jak na tosty z masłem, majonezem i serkiem feta.
CHLEB TOSTOWY JEST SYNONIMEM MIŁOŚCI.

Swoją drogą dziś zaczęłam oficjalnie znów grać Lilianne Mikarą. Robię mały powrót do przeszłości. Chociaż.. To jest postać, która nie opuściła mnie nigdy ;w;  Stąd na identach częsty podpis - Mikara.
Od B4 zaczynam się podpisywać Mikara/Czechia. Nie zdecyduję się na jedną. NIE. TO ZA WIELE. NA POHYBEL SKURWYSYNOM!
- Czechia, połowa twojej postaci Czech opiera się na Lili.
- Nie połowa, 1/4!
- A jak wyjaśnisz to, że skoro Węgry miała patelnię, to Czechy popierała z chlebakiem..?
- Noo.. Bo Lili też miała chlebak..?
- LECZ SIĘ. LECZ.


Swoją drogą mój mózg ma rację. Dowiedziałam się, że mam problemy sercowe. NIE, NIE TAKIE. MIGOTANIE PRZEDSIONKÓW, CHOLERA D:
Niby nic takiego, ale nieprzyjemnie boli. Jakby sovieckie oddziały tam bębniły!

W ogóle za niedługo jadę z Włoszkami w Bieszczady. Będę miała papierkową robotę związaną z organizacją, wykucie na pamięć scenariusza.. Nie dam rady zrobić tego w Rzeszowie, tu ciągle dowalam sobie roboty. Muszę wyjechać. Spokojnie zrobię wszystko na pnioczku.
- CZECHIA, TEGO OSTATNIEGO ONI NIE ZROZUMIEJĄ. WYCOFAJ SIĘ.
-... Że co? Że u nich się nie mówi 'pnioczek'?
-Wyśmieją Cię. 
- Przepraszam. Chodziło mi o PIEŃ DRZEWNA.
-...
-... drzewa!


I nawiązałam dzisiaj nową znajomość. Taka nowa to znów nie jest, ale.. To skomplikowane D:
Wyniknie z tego coś. Wróci to co było niespełna.. Rok? Dwa lata temu? Ale cieszę się. Jest osom. <3

-Czechia?
- Mózgu?
- Kiedy byłem na wojnie, to gołębie srały pociskami!
- Kiedy ja byłam na wojnie, to żuliśmy łopaty, bo nie mieliśmy cukierków!
- A kiedy ja byłem na wojnie, to musieliśmy jeść samą panierkę od schabowego, bo w pozostawionym kotlecie mógł znajdować się proch strzelniczy!
-.... Jesteś popieprzona. 
- To ty zacząłeś! 


Ah, a we wrześniu do szkoły! W końcu mój upragniony plastyk, czegoś się nauczę, ale..
BOŻE. CZESZKA, KTÓRA BĘDZIE UCZYĆ SIĘ PRZEZ SZEŚĆ LAT NIEMIECKIEGO.
Wstyd i hańba! Pradziadku, przepraszam! Strasznie Cię przepraszam! Nie mogłam inaczej!
W razie gdybym nie przeżyła września! Dokładnie wszystko rozplanowałam!
"Jeśli Liliana, znana też jako Mikara, albo Czechia nie przeżyje zajebistości szkoły, do której się dostała, informuje. Pogrzeb rozplanowany. Na organach grać ma Szkot, śpiewać ma Lash, chce być pochowana w Krakowie na cmentarzu niedaleko plant, ogólnie macie grać tetrisa. Księdzem af kors ma być Romano, na trumnie ma być Czeska flaga, w środku mają być kanapki. Ogólnie grób wyłożony krecikami, Rumcajsami, herbem Republiki Czeskiej, co tam jeszcze się znajdzie. Zaproszeni? Hetardzi, fandom rzeszowscy, Feli wie kto powinien przyjechać. Aha, Czechia pożąda wianuszka koniczynek od Pana Hibariego. Polecam i pozdrawiam.
                                                                                                          ~Mózg Czesi."


Siema, mieszkam w Rzeszowie. Mamy piękny Rynek. Park Solidarności! Deptak na 3-go maja! Cały czas się rozwijamy~
Ale mamy też ukraińskie kebaby, każdy żul ma przydzielony swój kocyk, jesteśmy podzieleni  na landy, mamy wypożyczalnie firanek, własną gwarę, profesjonalną prasowalnię, krawca damsko-męskiego dla duchowieństwa, kasowniki z oczami, niskie niebo, pomnik w kształcie waginy i Rzeszowianki w strojach ludowych.
Jestem Rzeszowianką, handluj z tym <3
-Czesiu, ale ty nie jesteś pełnokrwistą Rzeszowianką.
-No niby nie.
-Uhm..
-Rzeeeszów, to nie takie znów małe miasteczko! Nad Przyrwą, Wisłokiem, i nad Mikośki...
-.......... niteczką! 8'D

(...) Trzeba obejść się ze smakiem! 
Kopernik nie był babą..
Kopernik był WARMIAKIEM! 


Bardzo, bardzo chcę już nawiedzić Kraków. Ale to już niedługo.
Meg, btacie, wracaj z tej Ameryki!

Ej, pieprzony Angolu.
Nie żebym się martwiła, ale wracaj już!
Mam kilka dylematów. Nie wiem za jaki cosplay się teraz wziąć. Najlepiej pójdę spać ;_;
Szkocie, Lash, Romano, Shizui, Meg, Kana, Igu, Rumunie, Hesse, CAŁA RESZTO. 
Chcę się z wami zobaczyć. Pod koniec sierpnia. Muszę, kochani, MUSZĘ. Takie luźne spotkanie!

                                                                                        


                                                                                                                                      Oh, how I adore you.
                                                                                                                                      Oh, how I thirst for you.
                                                                                                                                      Oh, how I need you.

środa, 1 sierpnia 2012

Lata mijają, a jedzenie jest wciąż.

Jest sobie czwarta nad ranem. Ja oczywiście nie mogę spać, bo jestem na to zbyt najedzona.
-Zbyt najedzona żeby spać..? JASNE, CZECHIA. PO CO CI LOGIKA?
-WAL SIĘ NA RYJ.
Zauważyłam ostatnio coś niepokojącego w moim zachowaniu. Nie umiem odpoczywać.
To boli, szczególnie iż jak poprzednio mówiłam, nie dość że scenkę nam odwołali, to panel, nad którym musiałabym się nieźle z Hesjuszkiem-pępuszkiem-kłębuszkiem napracować - został odrzucony. 
Zostałam zwolniona z dwóch obowiązków, które wymagały.. Sporo poświęcenia mojej męskiej, drewnianej klaty.
Ale nie! Czechia musiała wziąć sobie na głowę nową scenkę. Chociaż czy to wypali dowiem się jutro. Znaczy dzisiaj, ale w dzień. Wiecie o co chodzi! NIGDY NIE WIEM CO W TAKIEJ SYTUACJI NAPISAĆ! TO JEST DZIKIE! 
- Ej, nie przesadzaj. Po prostu się stresujesz, to chyba normalne..
-Ale mózgu! Ja muszę gdzieś wylać swoją żółć!
-No tak.. To twój blog, wylewaj!
-Mogę?
- Jasne!
- ŻÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓŁĆĆĆĆĆ. D:

Tak. Co to ja chciałam..?  Ah, myślę że dam radę! Mam kilka pomocnych rączek do pomocy. W nagrodę przywiozę owym rączkom ciasteczka. C:
Czekam na tą ostateczną odpowiedź co do scenki, chociaż uczucia mam mieszane co do samego występu.. Bo jeśli nie jako Czesia, to jako Lucy. Ale do tego drugiego muszę sama wybrać muzykę, wszystko..
Na szczęście umówiłam się z Mixem, która powiedziała, że wytłumaczy mi co i jak. TYYYYLE WYGRAĆ.
Ogólnie to znów muszę tu zrobić bajzel i sobie coś rozpisać.. Ale najpierw odstresowywacz! 

     "Bacon pancakes, making bacon pancake
 make some bacon and I'll put it in a pancak.
  Bacon pancakes, thats what it's gonna make, 
BACON PANCAAKKKEESSS."

Więc tak.  
PLAN A.
Cosplaywalk- zabrać cosplay Lucy.
B-4  - Cosplay punk!Angola do luźnego pochodzenia i Czechy do scenki.

Plusy:
- Dużo zdjęć Lucy! A jest to najbardziej udany cosplay wśród tych trzech,
- Bieganie z dwoma innymi Angolami po conplace w wolnym czasie,
- W końcu! W końcu wystąpię na scenie jako Czechy!
- Scenka jest zorganizowana, wystarczy tylko słuchać poleceń i stosować się,
- Duża pomoc ze strony kilku osób, więc mogę być spokojna.
- Możliwość występu z zajebistymi osobami!

Minusy:
- Lucy będzie musiała łazić w butach. W końcu nie będę popierdalała boso po chodniku..
- Sporo pracy nad Czeszką, 
- Prawdopodobieństwo tego, że mnie nie przyjmą do grupki.
- Lucy nie zawita na conplace ;_;

Hmm.. Plan A jednak najbardziej mi odpowiada. Teraz tylko trzymam kciuki, coby mnie przyjęli ;_;

PLAN B.
Cosplaywalk- Lucy
B-4   - Punk!Angol do luźnego pochodzenia i Lucy do scenki.

Plusy:
- Jeszcze więcej zdjęć Lucy,
- Bieganie z Angolami pozostaje niezmienne,
- W KOŃCU BĘDZIE NA YT COŚ POZA GRUPKĄ Z PORYTKONOWEGO BIGOSU,
- A nóż, widelec coś wygram?
- Możliwość współpracy z Mixem,
-  Lżejszy bagaż. 

Minusy: 
- Będę musiała być trochę samodzielna tutaj co do scenki,
- Cosplay Lucy może się przejeść D:
- Ciągłe zmienianie soczewek,
- Zapierdol z formularzem, muzyką i tak dalej,
- STRES D:
- Główkowanie nad prezentacją,

OGÓŁEM TO NIE PODOBA MI SIĘ TO WYJŚCIE.

W scence ewentualnie nie wezmę udziału. To jest PLAN C.  Aczkolwiek zależy mi na tym, żeby zrobić coś fajnego, jak na przykład występ w cosplayu. To jest konwent wyjątkowy! D:  

PLAN D.  
Zjeść kanapkę.

Plusy:
- Zjem kanapkę

Minusy: 
- Zjem kanapkę.

Dobra, to tyle biadolenia. Jutro na szczęście dowiem się wszystkiego. 
Ah, na cosplay walku dostanę mojego wiga na Kaoru! Bardzo się cieszę <3  I za niedługo zamówię kilka rzeczy. Ładnych rzeczy. Jestem spełniona.
Cosplay Rin będzie bardzo wygodny. Będę mogła zrobić wiele fajnych casuali i w ogóle..


- Mamo, mamo! Dlaczego Lilianka nie oddycha?
- Bo ma złamany nos po próbie kastracji kolegów z piaskownicy przy pomocy grabek.

A TERAZ IDĘ SIĘ ZA SIEBIE MODLIĆ. 

To jest pierwszy raz w historii tego bloga, kiedy nie dodałam arta ze Słowianami. o_o'
Chyba jest to znak, że faktycznie jest mały stresik. Aaale. Tyle łapek do pomocy, że damy radę!
Btw, na arcie coś co podchodzi pod moją ukochaną OC'kę- Liliannę Mikarę.
Lubię ten art. A jeszcze lepszy byłby z dżemorem.

                                                        POZOR.
                         Niżej znajduje się nie-absurdalny bełkot.
                                             To nie jest w stylu tego bloga D:
Swoją drogą, dowiedziałam się dzisiaj kilku różnych rzeczy. Oh, oby wpłynęły na lepsze! 
Wczoraj był dziwny dzień.. Teraz mi ulżyło. Za kilka godzin dowiem się wszystkiego i jakby nie było, będzie okejka!
Ehh.. Ścinanie wiga. Muszę się na to nastawić. Ale wiem, że po tej kuracji będzie piękny! C':
Ma być dobrze. Nie może być źle.



                                                                                                                                 "I need a hero to save my life
                                                                                                                               A hero will save me just in time"


                                                                                                                            
Oh, już jest piąta! D: