wtorek, 3 lipca 2012

Czesi kradną słowackie niedźwiedzie.

Witam was, córy burżuazyjnych socjodemokratów.
Wiecie jaki dziś dzień? TAK. DZIŚ JEST DZIEŃ DERPA! *Zimnym okiem obserwuje to, jak jej twarz przybiera konsystencję kalarepy w galaretce o smaku borówki amerykańskiej*

Ostatnio zostałam podejrzana o bycie łysym pedofilem. Jestem dumna z siebie, gdyż zyskałam nowy tytuł. A tak poważnie, to skłoniło mnie to do kilku przemyśleń.
Stwierdziłam, że wyglądam jak wredny łoś, który właśnie połknął szyszkę i ludzie mogą się tego bać.
Muszę ściągnąć to plastikowe poroże z głowy i zrobić duński uśmiech >:C

Wczoraj wróciłam z Krk. Umarłam ponieważ słońce pizgało laserami z promieni, ALE I TAK BYŁO FAJNIE. Przede wszystkim z powodu pikniku. Zrobiłam gejotęczę, która później dryfowała jak za PRL'u.  I spotkałam z zajebistymi ludźmi, którym teraz posyłam sparkle z mego domostwa, które mieści się na malowniczych, rzeszowskich ste.. Co ja pieprzę.
Poza tym byłam z Hesse w kinie na Czarnobylu. Me lovesta, dryfowanie po sali kinowej podczas seansu.
Ah, poza tym macham

Niedługo Hetalia Day. Kiecka prawie skończona, wig podobno doszedł. Zobaczę go jutro. Aczkolwiek jestem spokojna o wszystko. Nnno, może tylko boję się, że ludzie nagle stwierdzą iż spadł mi poziom czadowości i uciekną przede mną i moim porożem.

Mam nadzieję, że larp wyjedzie tak jak chcę. Ulster jest jaka jest, ale cholera. Wrednej do szpiku kości jej nie zrobię, zostaje tsundere. W końcu chcę się spotkać z moimi znajomymi, ano? c:
Ale jeśli ludzie będą się przekrzykiwać, to ryknę. Ryknę niczym śpiewak operowy w piosence o nieszczęśliwej miłości chomiczka.

W rzeczywistości trochę boję się Heta Dayu.
Ale z drugiej strony czuwa nade mną archanioł. Holenderski! *Tak, Gabryś. Macham Ci z posta!*
Zamierzam zamieszkać na jego kanapie i tam pleść wianki, coby później tańczyć boso lambadę.
Ewentualnie wyjść spod prysznica we fryzyjskim stroju ludowym, ponieważ rutyna to jest rzecz zła.

-Czechia? Co ty właściwie odpierdalasz?
-Ale co?
-Jeszcze pytasz?! Siedzisz przed laptopem, a na głowie masz worek z KFC!
- Egzystuje, mózgu. Egzystuję.


Ostatnio odkryłam moją drugą miłość tuż po archaniele. Mą drugą miłością jest żelowa herbatka.
Handluj z tym.


Raaaj, którego nocą pragniesz tak jak ja, to niebo to raaaj~
Tak. Faza. Hard.
Wojwodina jest taka piękna...

1 komentarz: