"Szatański błysk w twym oku jak zwykle ugościł,
Nie mogę zapomnieć twojego imienia.
Może z aniołem byłoby prościej?
Bo demony nie mają za grosz sumienia.
Diable przebrzydły, wyjdź z mojej głowy!
Mimo, że utrzymuję iż Cię nienawidzę,
Nie umiałabym Cię zastąpić kimś nowym.
Czyżbym aż tak chciała poznać twoje oblicze?
Zapragnąć demona, cóż za niedorzeczność!
Żadna kobieta by tego nie chciała!
To jakaś choroba, czy czysta sprzeczność?
Przecież to niemożliwe, abym demona pokochała...
Jednakże piekło do Ziemi się nie umywa!
Tu wspomnienia potrafią wyniszczyć w całości.
Cała ta pokusa do mnie napływa.
O dziwo, sprawia mi to ogrom radości~"
Tak. Czyli co Lilianka robi na lekcji? Pisze wiersze!
Nigdy bym nie przypuszczała, że swój pierwszy wiersz napiszę patrząc na penisy w podręczniku z biologii na lekcji polskiego i me dzieło będzie o Velvecie.
Fuck.
U mnie teoretycznie nic się nie dzieje, wciąż dryfuję na fali szczęścia, ano i powiem tak. Fasolka po bretońsku.
Bądź jak Teru.
Znajdź sobie własnego Kurosakiego.
Da się? DA SIĘ.
Nie mogę się doczekać niedzieli.
Będzie party hard, jakiego świat nie widział <3
" Oh, really?
But, I swear
I don't care"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz